Dlaczego Adar Black to coś więcej niż zwykła współpraca?

W branży transportowej współpraca między przewoźnikiem a spedycją bywa często transakcją sprowadzoną do suchej wymiany usług: zlecenia za stawkę, minimum formalności, byle do przodu. Wielu przewoźników narzeka jednak na brak transparentności, niespełnione obietnice czy choćby niedobór kilometrów, który oznacza dla nich pracę na granicy opłacalności. Adar Black to odpowiedź na te bolączki – program współpracy stworzony przez firmę ADAR, który redefiniuje relację z przewoźnikami. To nie jest typowa spedycja, lecz partnerski model oparty na elitarności, przejrzystości i wspólnym dążeniu do wyników. Poniżej analizujemy, na czym dokładnie polega Adar Black i dlaczego stanowi on coś więcej niż zwykłą współpracę z przewoźnikiem.

Nowy wymiar partnerstwa w transporcie

Adar Black to oferta skierowana do przewoźników, która wyróżnia się podejściem premium do relacji biznesowej. Już na wstępie widać jej elitarność: obsługą zajmują się wyłącznie najlepsi specjaliści – zespół stanowiący ok. 5% topowych spedytorów ADAR. Oznacza to, że przewoźnik trafia pod opiekę doświadczonej kadry, która potrafi maksymalizować efektywność jego floty. Co więcej, Adar Black współpracuje wyłącznie z wyselekcjonowanymi załadowcami, czyli sprawdzonymi zleceniodawcami o ugruntowanej reputacji. Dzięki temu przewoźnik nie musi się obawiać tzw. „firm-krzaków” ani ryzyka niewypłacalnych kontrahentów – każdy klient jest zweryfikowany przez ubezpieczyciela i znany ADAR z wcześniejszej współpracy.

Tak zbudowane fundamenty – najlepsza kadra i zaufani zleceniodawcy – przekładają się na partnerską atmosferę. W Adar Black nie traktuje się przewoźników jak kolejnych numerów w systemie, liczy się człowiek i jego biznes. Firma stawia na długofalowe relacje oparte na zaufaniu i wzajemnym zrozumieniu celów. Nie jest tajemnicą, że jednym z głównych powodów rozstań przewoźników ze spedycjami bywa brak dotrzymywania obietnic, np. dotyczących powrotów do kraju. ADAR odrobił tę lekcję – przez lata brak zjazdów do Polski był jedną z głównych bolączek, prowadzącą do odejścia wielu przewoźników, co wprost przyznają przedstawiciele firmy. Projekt Adar Black powstał właśnie po to, by takie problemy rozwiązać systemowo i zbudować model współpracy, w którym obie strony czują się bezpiecznie i fair.

Elastyczność stawek i gwarancja przebiegów

Jednym z kluczowych wyróżników Adar Black jest elastyczny model finansowy. W odróżnieniu od typowych ofert, tu nie ma sztywnej, stałej stawki za kilometr. Zamiast tego stawki są ruchome – dopasowywane indywidualnie do każdego zlecenia i aktualnej sytuacji rynkowej. Ustalono jedynie dolną granicę na poziomie 1,20 € za km, która chroni przewoźnika przed nieopłacalnymi frachtami (poniżej tej kwoty spedycja nie zejdzie nawet na trudnym rynku). W górę natomiast nie ma formalnego limitu – jeśli pojawia się dobrze płatny ładunek, przewoźnik korzysta z pełni stawek rynkowych. Taka swoboda oznacza, że firmy nie są skazane na jeżdżenie „za grosze” według z góry narzuconego cennika, lecz mogą realnie zarabiać więcej, gdy rynek na to pozwala.

Oczywiście przewoźnicy przyzwyczajeni do prostego modelu mogą pytać: „Skąd będę wiedział, ile zarobię, skoro stawki są różne?”. Dlatego w Adar Black wprowadzono mechanizm średniej stawki. Już na początku ustala się z przewoźnikiem orientacyjną średnią cenę za km, jakiej może oczekiwać w danym okresie (np. 1,37–1,39 € na trasach zachodnich, według aktualnych warunków rynkowych). Spedytor ma za zadanie tak poprowadzić 2–3 tygodniową dyspozycję (tyle zwykle trwa jeden wyjazd), aby na koniec faktyczna średnia stawka była jak najwyższa w danym okresie. Oznacza to, że poszczególne frachty mogą mieć bardzo różne stawki – jedne wyższe, inne niższe – ale liczy się wynik całości. Przewoźnik nie czuje się oszukany ani rozczarowany żadnym pojedynczym „strzałem”, bo finalnie jego zarobek odpowiada temu, co uzgodniono. To zupełnie inne podejście niż w tradycyjnej spedycji, gdzie kurs jest stały niezależnie od sytuacji rynkowej – tu przewoźnik wie, że jeździ po stawkach rynkowych, a nie sztywnych tabelkach.

Co równie istotne, Adar Black stawia na wysokie przebiegi. Każdy pojazd w programie ma zapewniony możliwie maksymalny kilometraż w trakcie dyspozycji – tak, by ciężarówka zarabiała, a nie stała. Z doświadczenia wiadomo, że dopiero powyżej ok. 10 tysięcy km miesięcznie ciężarówka zaczyna realnie generować zysk dla przewoźnika (wszystko poniżej tej granicy wchodzi ledwie na pokrycie kosztów stałych). Adar Black bierze to sobie do serca, dlatego zapewnia przewoźnikom ciągłość zleceń i gwarancję minimalnego przebiegu. W praktyce od poniedziałku do piątku ciężarówka ma być w ruchu – jeśli z jakiegoś powodu spedycja nie znajdzie ładunku, uruchamia się mechanizm gwarancji kilometrów. Zasada jest prosta: brak zlecenia = płatność jak za zlecenie. Przykładowo, gdy auto zaczyna wyjazd i przez cały pierwszy dzień nie uda się nic załadować, Adar płaci za przejazd pustego pojazdu do granicy z Niemcami według stawki 1,00 €/km. Analogicznie na koniec – jeśli po ostatnim rozładunku na Zachodzie nie ma nic do załadowania do Polski, przewoźnik dostaje 0,80 €/km za drogę powrotną do bazy. To ogromna zmiana jakościowa, bo zazwyczaj firmy spedycyjne takich kosztów nie biorą na siebie (nic dziwnego, że brak ładunku powrotnego był dotąd jedną z największych bolączek przewoźników). W Adar Black przewoźnik nie zostaje nigdy na lodzie – nawet gdyby nie było towaru, ma zaproponowaną trasę i wynagrodzenie za kilometr. Spedytorzy wręcz mają zalecenie, by zawsze znaleźć jakieś rozwiązanie, tak aby partner nie był stratny.

Warto podkreślić, że soboty nie są wliczane do gwarantowanego przebiegu, ponieważ standardowo nie każdy magazyn pracuje w weekendy i nie zawsze da się zaplanować pracę w ten dzień. Jednak jeśli pojawia się możliwość jazdy w sobotę (np. kierowca ma skrócony odpoczynek weekendowy i chce jechać), to Adar Black ją wykorzysta – traktując to jako dodatkowy zarobek ponad podstawową gwarancję. Dzięki takiemu podejściu elastycznie łączy się dbałość o wynik finansowy z poszanowaniem realiów pracy kierowców i cyklu weekendowych odpoczynków. Planowanie wyjazdów obejmuje typowo 2–3 tygodnie w trasie, z zachowaniem wymogów prawnych (kierowca może np. dwa weekendy z rzędu wykonać skrócone pauzy 24h i pracować w soboty, ale trzeci weekend musi mieć pełny odpoczynek 45h – i tak właśnie planuje się cykl dyspozycji). Taka organizacja sprawia, że udaje się pogodzić intensywną pracę (wysokie przebiegi, możliwość jazdy w soboty) z bezpieczeństwem i zgodnością z przepisami czasu pracy.

Transparentność i rozliczenia bez niespodzianek

Dla przewoźników niezwykle ważna jest przejrzystość finansowa – nikt nie lubi „niespodzianek” w postaci niejasnych potrąceń czy opóźnionych płatności. Adar Black kładzie na to duży nacisk, budując zaufanie poprzez klarowne zasady rozliczeń. Po pierwsze, obowiązuje tu rozliczanie po skanach dokumentów – oznacza to, że nie trzeba czekać, aż oryginały listów przewozowych dotrą pocztą; wystarczy skan (lub zdjęcie) potwierdzenia dostawy, by uruchomić procedurę płatności. Skraca to cykl rozliczeniowy i przyspiesza wpływ należności na konto przewoźnika. W efekcie ADAR gwarantuje punktualne płatności i uczciwe warunki finansowe, co sami przewoźnicy zgodnie chwalą – nie muszą obawiać się opóźnień czy nieporozumień, bo wszystko jest jasno ustalone od początku.

Po drugie, wszelkie rozliczenia są transparentne i powiązane dzięki metodzie kompensaty. Przewoźnicy otrzymują dostęp do firmowej karty paliwowej (o czym za chwilę), a wszelkie wydatki poniesione w trasie za pomocą tej karty są potem automatycznie potrącane z należności za frachty. Nie pojawiają się ukryte prowizje ani dodatkowe faktury – nie ma tu żadnych ukrytych kosztów. Działa to prosto: jeżeli np. za wykonane usługi transportowe przewoźnik ma otrzymać 1000 euro, a w międzyczasie zatankował paliwo za 500 euro kartą ADAR, to przy rozliczeniu 500 euro zostanie skompensowane, a przewoźnik dostanie pozostałe 500 euro. Tym samym nie musi on wykładać własnych środków na paliwo w trasie – de facto ADAR kredytuje paliwo do momentu rozliczenia frachtów. To ogromne ułatwienie płynnościowe: wielu małych przewoźników po słabszym miesiącu martwi się, czy w ogóle ruszyć w trasę (bo brak im gotówki na paliwo), tutaj ten problem znika. Sumarycznie cały przepływ finansowy między firmą a przewoźnikiem jest czytelny i sprzężony: koszty (np. paliwo) rozliczane są automatycznie z przychodami za zlecenia.

Ponadto przewoźnik ma wgląd w platformę statystyk ARS, gdzie na bieżąco może śledzić kluczowe dane dotyczące współpracy. Taka mini-platforma analityczna daje poczucie kontroli – partner widzi np. ile kilometrów wykonał jego pojazd, jakie stawki uzyskał, ile paliwa zużył itp. (dokładny zakres statystyk jest ustalony, ale generalnie chodzi o transparentność wyników). Wspólny system IT sprawia, że obie strony patrzą na te same liczby, co wzmacnia zaufanie i ułatwia wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości.

Narzędzia wspierające współpracę

Nowatorski model Adar Black jest możliwy dzięki całemu pakietowi narzędzi i systemów, które wspomagają codzienną współpracę. Oto najważniejsze z nich:

Gwarancja kilometrów i zleceń: Jak wspomniano, program zapewnia minimalny przebieg i nieprzerwaną pracę pojazdu. Jeśli brakuje ładunku, uruchamiane są gwarantowane stawki za km (np. 1,00 €/km na wyjeździe lub 0,80 €/km przy zjeździe do kraju) – tak, by kierowca nie jechał „na pusto” za darmo. To unikalne rozwiązanie, rzadko spotykane w branży, które chroni przychody przewoźnika nawet w gorszym okresie rynku.

Kompensaty kosztów (paliwo, puste przebiegi): System kompensat spina finansowo całą współpracę. Karta paliwowa IDS (patrz niżej) pozwala bezgotówkowo tankować, a wydatki są potrącane z frachtów. Również ewentualne rekompensaty za puste kilometry czy inne uzgodnione koszty są rozliczane automatycznie, bez dodatkowej biurokracji. Wszystko odbywa się „w tle” w ramach jednej faktury/rozliczenia, co upraszcza życie przewoźnika.

Karta paliwowa IDS: Adar współpracuje z siecią paliwową IDS Q8, która ma gęstą infrastrukturę stacji na Zachodzie Europy. Przewoźnik może otrzymać od ADAR kartę paliwową z atrakcyjnym rabatem na paliwo. Karta ma dzienny limit (np. 1000 litrów) i działa tylko w okresie współpracy – ale za to nie wymaga żadnych kaucji ani zabezpieczeń finansowych ze strony przewoźnika. Koszt paliwa pokrywa ADAR i rozlicza go później w formie kompensaty, jak opisano wyżej. Dla partnera to wygoda (tankuje gdzie chce w sieci IDS, bez noszenia gotówki) i pewność ceny (rabaty) oraz brak ryzyka utraty płynności przez wysokie wydatki paliwowe w trasie.

Urządzenie do opłat drogowych (Access/EETS): Warunkiem efektywnej pracy na trasach międzynarodowych jest posiadanie urządzeń do automatycznego poboru opłat drogowych we wszystkich krajach tranzytowych. Adar Black mocno podkreśla w rozmowach, by flota była wyposażona w uniwersalne urządzenie typu EETS, działające w wielu krajach. Jeśli przewoźnik go nie ma – ADAR pomaga rozwiązać ten problem (w praktyce to kwestia zamówienia urządzenia od dostawcy, co jest łatwe do zorganizowania). Chodzi o to, by żaden kraj ani autostrada nie były barierą – pojazd Adar Black musi być gotów pojechać tam, gdzie jest najlepszy fracht, bez ograniczeń typu „brak urządzenia na Francję czy Włochy”. Zapewnienie takiej infrastruktury (urządzeń, kart) to drobny detal, ale krytyczny dla pełnej elastyczności działania.

Platforma ARS: Wspomniana platforma statystyk ARS to proste narzędzie online, gdzie przewoźnik ma podgląd najważniejszych wskaźników swojej współpracy. Transparentność danych w ARS buduje zaufanie – partner widzi czarno na białym efekty: średnią stawkę, przebiegi, czasy realizacji, zużycie paliwa itp. Może też porównać swoje wyniki z założeniami. Dzięki ARS obie strony mówią jednym językiem liczb, co sprzyja rzeczowej, partnerskiej rozmowie o ewentualnych usprawnieniach.

Bramka SMS: To sprytne narzędzie komunikacyjne – automatyczny system SMS wysyłający codziennie pytania do kierowcy o stan jego czasu pracy i odpoczynku. Kierowca jednym SMS-em zwrotnym informuje, ile godzin jazdy i pracy mu zostało danego dnia oraz jak długą pauzę weekendową planuje. Dzięki temu spedytor zawsze wie, jakim czasem dysponuje kierowca, co pozwala lepiej planować zlecenia i unikać złamania przepisów. Jednocześnie eliminuje to ewentualne nadużycia – kierowca nie może „ukryć się” z 45-godzinną pauzą, bo system wyłapie brak odpowiedzi lub podejrzaną deklarację. Ta automatyzacja poprawia organizację pracy i urealnia komunikację z kierowcami, zdejmując z przewoźnika część obowiązków kontrolnych.

HOGS aiTMS: Choć głównie używany przez zespół ADAR, przewoźnik również zyskuje dostęp do nowoczesnego systemu TMS (Transport Management System). W Adar Black udostępniany jest bezpłatnie system HOGS aiTMS, który wspiera zarządzanie zleceniami i dokumentacją. To kolejny element upraszczający formalności – cyfrowa platforma pomaga śledzić statusy zleceń, archiwizować skany dokumentów i komunikować się w sprawach operacyjnych.

 

Jak widać, Adar Black otacza przewoźnika całym ekosystemem narzędzi – od finansowych (gwarancje, kompensaty, karty), przez informatyczne (platformy, TMS, SMS) po sprzętowe (urządzenia pokładowe). Wszystko to służy jednemu celowi: sprawić, by współpraca przebiegała sprawnie, przejrzyście i bez zbędnych obciążeń dla przewoźnika, który może skupić się na swojej głównej misji – realizacji transportów.

Organizacja pracy: dyspozycja i elastyczność operacyjna

giełda transportowa - co to

Elitarna oferta Adar Black idzie w parze z bardzo dopracowaną organizacją pracy. Każdy przewoźnik ma przypisanego opiekuna (spedytora), z którym na bieżąco może omówić wszystkie kwestie operacyjne – od planu tras po ewentualne problemy czy potrzeby kierowcy. Indywidualne podejście oznacza, że firma potrafi dostosować się do specyfiki zarówno małych jedno- czy dwuautowych działalności, jak i większych flot.

Planowanie tras odbywa się z wyprzedzeniem, w cyklach kilkutygodniowych (zwykle 2–3 tygodnie, zależnie od ustaleń z przewoźnikiem). Spedytorzy kładą nacisk, by trasy były dobrze zaplanowane i ciągłe, tak aby unikać pustych przebiegów i przestojów. Jeśli zdarzy się przestój niezawiniony – działa wspomniana gwarancja kilometrów, co daje przewoźnikowi komfort psychiczny. Jednak celem jest, by tego mechanizmu używać jak najrzadziej, bo idealnie każdy dzień ma wypełniać konkretne zlecenie. Dzięki bogatej bazie stałych klientów ADAR jest to wykonalne – spedycja w pierwszej kolejności szuka ładunków wśród swoich stałych zleceniodawców, a dopiero w ostateczności posiłkuje się giełdami transportowymi. Dlatego partnerzy chwalą stabilność zleceń niezależnie od sezonu, co pozwala im unikać przestojów nawet w słabszych okresach roku.

Ciekawym aspektem organizacyjnym jest wsparcie ADAR w utrzymaniu ciągłości pracy floty przewoźnika. Jeśli zdarzy się, że przewoźnik dysponuje wolnym pojazdem, ale zabraknie mu kierowcy (co w dzisiejszych realiach nie jest rzadkie), Adar Black oferuje pomoc w rekrutacji kierowcy. Dział HR firmy może wystawić ogłoszenie, zrobić wstępną selekcję kandydatów i przekazać kontakty do przewoźnika, aby ten mógł zatrudnić nowego szofera. Choć jak dotąd niewielu skorzystało z tej opcji (właściciele obawiają się trochę, czy „zrekrutowany” kierowca nie będzie miał zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych),sam fakt istnienia takiego wsparcia pokazuje, że ADAR myśli o ciągłości biznesu partnerów. Kolejny przykład to wsparcie przy negocjacjach zakupu taboru – jeżeli przewoźnik planuje powiększyć flotę, może liczyć na rady i kontakty ADAR (np. w kwestii uzyskania lepszych warunków u dealerów ciężarówek czy przy leasingu). Tego typu proaktywną pomoc trudno znaleźć w typowej spedycji – Adar Black faktycznie stara się być doradcą i współinwestorem w rozwój przewoźnika.

Model premiowy za wyniki

O wyjątkowości programu Adar Black świadczy też sposób, w jaki motywowane są obie strony do osiągania jak najlepszych wyników. Tradycyjna spedycja często opiera się na sztywnych stawkach i karach umownych – tutaj postawiono na pozytywne bodźce i dodatkowe korzyści. Można powiedzieć, że cały model jest „premiowy”, bo jeśli przewoźnik jeździ więcej i drożej (dzięki dynamicznym stawkom), to bezpośrednio więcej zarabia. Ale oprócz tego ADAR przygotował szereg bonusów i benefitów, które jeszcze bardziej wynagradzają jego lojalność.

Na poziomie finansowym premia jest już wbudowana – wysokie przebiegi i efektywne stawki oznaczają wyższy zysk, a Adar Black dba, by te przebiegi faktycznie były wysokie (co zostało zagwarantowane systemowo). Ponadto firma czasem dzieli się dodatkowym zyskiem: np. na kursach powrotnych do Polski spedytorzy często oddają przewoźnikowi 100% stawki klienta (rezygnując z własnej marży), by zachęcić go do współpracy i pokazać dobrą wolę. Mogą sobie to „odbić” na lepiej płatnych wyjazdach, ale z punktu widzenia przewoźnika to miły gest zwiększający jego dochód. Taka elastyczność w rozliczeniach – gdzie liczy się długofalowy wynik, a nie każda złotówka marży na pojedynczym zleceniu – to forma premii za zaangażowanie i zaufanie.

Jeszcze ciekawiej wygląda sfera benefitów pozafinansowych, adresowanych zarówno do właścicieli firm transportowych, jak i ich kierowców. Adar Black przypomina pod tym względem program lojalnościowy lub pakiet korporacyjny dla najlepszych partnerów. Na przykład każdy kierowca jeżdżący w tym systemie otrzymuje od ADAR darmowy pakiet mobilnego internetu na Europę – router z kartą SIM, który zapewnia 100 GB miesięcznie transferu we wszystkich krajach UE. To konkretny koszt (normalnie ponoszony przez przewoźnika), który zostaje zdjęty z jego barków. Kierowcy chętnie z tego korzystają – w dobie cyfrowych dokumentów, komunikacji przez WhatsApp i wymaganych urządzeń online, i tak muszą mieć internet, a tu dostają go za darmo. Co więcej, z internetem powiązany jest kolejny benefit: konto Netflix dla kierowcy. ADAR funduje kierowcy dostęp do Netflixa w najwyższym pakiecie 4K, dzięki czemu w długie wieczory na parkingach może on oglądać filmy czy seriale. Brzmi to może błaho, ale z perspektywy kierowcy jest bardzo atrakcyjne – umila czas w trasie i stanowi realny dodatek do wynagrodzenia. Dla przewoźnika natomiast to atut w zatrzymaniu szofera: zadowolony, „dopieszczony” benefitami kierowca rzadziej rozważa przejście do konkurencji.

Najbardziej obleganym benefitem okazała się jednak darmowa myjnia ciężarówki. Raz na każdą dyspozycję (czyli np. raz na 2–3 tygodnie pracy) przewoźnik może skorzystać z bezpłatnego umycia całego zestawu (ciągnik + naczepa) w sieci myjni współpracujących z ADAR. W praktyce wygląda to tak, że przed zjazdem do kraju spedytor rezerwuje myjnię w dogodnym miejscu (np. przy granicy lub w pobliżu bazy przewoźnika), a kierowca otrzymuje kod QR na telefon. Podjeżdża, skanuje kod – i cały pojazd lśni czystością na koszt ADAR. Odzew na ten pomysł przerósł najśmielsze oczekiwania – każdy chce skorzystać z darmowej myjni, telefony się urywają, a niektórzy przewoźnicy dopytują wręcz, czy oferta z darmową myjnią jest nadal dostępna. Okazało się, że drobny wydatek rzędu 30–50 € (tyle kosztuje jedno mycie) robi fenomenalne wrażenie – dla partnerów to game changer i wymierna oszczędność, bo czysty zestaw to wizerunek firmy, a tu można go utrzymać bezkosztowo. Nikt inny na rynku czegoś takiego nie oferuje, więc przewoźnicy są autentycznie zaciekawieni i pozytywnie zaskoczeni.

Dodatkowych bonusów jest więcej: Adar Black zapewnia m.in. cotygodniowy newsletter rynkowy (specjalny raport z informacjami o rynku transportowym – ciekawostka branżowa, która pozwala być na bieżąco), organizuje rozdziały biletów na wydarzenia sportowe i koncerty dla partnerów, oferuje pakiety badań profilaktycznych dla kierowcy lub właściciela, a nawet lekcje języków obcych dla nich lub ich rodzin. W okresie świątecznym przewoźnicy mogą liczyć na upominki od firmy. Cała ta otoczka premiowa ma jeden cel: zwiększyć satysfakcję ze współpracy i zbudować lojalność. ADAR inwestuje w relację, wychodząc poza ramy czysto biznesowe – traktuje przewoźników jak partnerów należących do pewnego ekskluzywnego klubu, którzy wspólnie z firmą świętują sukcesy i czerpią z tego wymierne korzyści.

Wspólna filozofia odpowiedzialności

Jak korzystać z giełdy transportowej

Na koniec warto spojrzeć na filozofię stojącą za Adar Black. Jest nią wzajemna odpowiedzialność za wynik i przekonanie, że tylko ścisłe partnerstwo pozwala osiągnąć trwały sukces. Program jest ekskluzywny nie bez powodu – dołączać mają najlepsi z najlepszych, zarówno po stronie spedycji, jak i przewoźników. ADAR daje z siebie 100%: oddaje pod opiekę topowych spedytorów, gwarantuje przejrzystość i korzystne warunki, inwestuje w narzędzia i bonusy. W zamian oczekuje, że przewoźnicy również wniosą swój profesjonalizm i zaangażowanie: rzetelnych kierowców, gotowość do intensywnej pracy na oferowanych warunkach oraz lojalność we współpracy.

Ta obustronna odpowiedzialność przejawia się w wielu drobnych zasadach. Np. kierowcy są zobligowani do uczciwego raportowania swojej dostępności (stąd bramka SMS i monitoring pauz) – ADAR dba o ich czas pracy, ale wymaga, by nie kombinowali i nie odmawiali jazdy, gdy mogą legalnie jechać. Spedytorzy z kolei biorą odpowiedzialność za to, by nie „wypuścić” kierowcy bez ładunku, nawet jeśli muszą dopłacić za pusty przebieg. Obie strony grają do jednej bramki: celem jest maksymalizacja efektywności, ale nigdy kosztem którejś ze stron. Jeśli zarabiać – to razem, jeśli cierpieć na słabszym rynku – to solidarnie dzielić się ciężarem. Taka filozofia buduje prawdziwe partnerstwo. Przewoźnicy podkreślają, że czują się w Adar Black traktowani poważnie i podmiotowo, a nie jak kolejne auto do „zapchania” na giełdzie. Wiedzą, że ADAR stawia na długoterminową współpracę, na rozwój oparty na zaufaniu i dialogu. Zamiast ciągłej rotacji i tarć, jest stabilizacja – a to w dzisiejszych czasach w branży TSL wartość na wagę złota.

Warto też zauważyć, że Adar Black selekcjonuje partnerów nie tylko pod kątem floty, ale i podejścia. Nie każdy przewoźnik odnajdzie się w takim modelu – ci, którzy oczekują jedynie najwyższej stawki „tu i teraz” bez oglądania się na szerszy obraz, mogą nie docenić idei programu. Adar Black jest dla tych, którzy rozumieją, że wspólny wynik rodzi się ze współpracy. Filozofia „win-win” jest tu realna: ADAR zarabia, jeśli przewoźnik dobrze zarobi – i odwrotnie. To zupełnie inny klimat niż typowe przeciąganie liny o każdy grosz.

Czy ten model się sprawdza? Pierwsze doświadczenia wskazują, że tak – przewoźnicy, którzy przeszli do Adar Black, chwalą sobie nowy standard współpracy. Mają poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, bo wiedzą, że ich pojazdy będą obłożone pracą przez cały rok, a rozliczenia przyjdą na czas. Widzą też, że spedycja traktuje ich jak partnera biznesowego, a nie tylko dostawcę usługi. Oczywiście, Adar Black to dla ADAR również sposób na związanie najlepszych przewoźników ze sobą na długo – ale właśnie o to chodzi w partnerstwie strategicznym.

Podsumowując, Adar Black ustanawia nowy standard współpracy z przewoźnikami. Łączy to, co najlepsze w tradycyjnym modelu (stałość zleceń, opieka spedytora, know-how dużej firmy) z nowoczesnym, pro-partnerskim podejściem (pełna transparentność, dzielenie się ryzykiem i zyskiem, pakiet udogodnień). Nie jest to reklama – bo nie każdemu taka forma będzie pasować – ale z pewnością jest to inspiracja, jak można inaczej zorganizować relacje w branży TSL. Zamiast minimalizmu i podejrzliwości mamy ambicję i zaufanie. Czy inni pójdą tym śladem, czy Adar Black na trwałe zmieni rynek spedycji? Czas pokaże. Na dziś jedno jest pewne: dla przewoźników poszukujących czegoś więcej niż typowa spedycja, ta oferta to powiew świeżości i szansa na rozwój w spokojniejszej, przewidywalnej przyszłości.