Adar Black vs. rynek – co różni tę współpracę od typowej spedycji?
Branża TSL (Transport-Spedycja-Logistyka) od lat funkcjonuje według utartych schematów. Wielu przewoźników przywykło do współpracy ze spedycją na określonych warunkach: często obowiązuje stała stawka za kilometr, brak gwarancji ciągłości zleceń, długie terminy płatności oraz ograniczone wsparcie dodatkowe. Firma Adar postanowiła jednak zaproponować coś innego. Jej program Adar Black to nowatorski model współpracy, który wywraca tradycyjne zasady do góry nogami – z korzyścią dla przewoźnika. Poniżej w przystępny sposób porównujemy kluczowe różnice między ofertą Adar Black a typową spedycją na rynku.
Sposób naliczania stawek: stałe kontra dynamiczne
W standardowej współpracy z firmą spedycyjną przewoźnik często otrzymuje stałą stawkę za kilometr – np. ustaloną z góry kwotę w euro za każdy przejechany kilometr, niezależnie od konkretnego zlecenia. Taki model daje przewoźnikowi przewidywalność, ale bywa mało elastyczny. Gdy stawki rynkowe rosną, przewoźnik na stałej umowie nie skorzysta z koniunktury; gdy spadają – spedytor może mieć problem z utrzymaniem atrakcyjności współpracy.
Adar Black stawia na model dynamiczny. Zamiast sztywnej stawki kilometrowej, każdy fracht jest rozliczany indywidualnie w oparciu o bieżące ceny rynkowe. Innymi słowy, stawka może się różnić w zależności od ładunku i trasy – byle nie spadła poniżej pewnego minimum. Ustalono dolną granicę (na trasach zachodnioeuropejskich jest to 1,20 €/km), co zabezpiecza przewoźnika przed jazdą poniżej opłacalności. Górnego pułapu formalnie nie ma – jeśli rynek pozwala, stawki mogą być wyższe. Adar Black operuje więc w przedziale rynkowym, a rolą spedytora jest tak dobrać i wynegocjować zlecenia, aby średnia stawka z całego wyjazdu była możliwie jak najwyższa.
W praktyce przewoźnik współpracujący w modelu Black słyszy nie jedną kwotę „za kilometr” na cały rok, ale otrzymuje ofertę średniej stawki do osiągnięcia na wyjeździe (np. ~1,37–1,39 €/km na Zachodzie). Każde zlecenie może mieć inną cenę – niższą lub wyższą – byle na koniec średnia zgadzała się z obiecaną. Taka elastyczność pozwala reagować na zmiany rynku w czasie rzeczywistym. Dla wielu przewoźników to zmiana filozofii: z gwarantowanej stabilności przechodzą na model uczciwego podziału zysków rynkowych. Jeśli stawki frachtów idą w górę, oni też na tym zyskują, zamiast oddawać marżę spedycji. Z drugiej strony wymaga to zaufania – dlatego Adar Black podkreśla profesjonalizm swoich ludzi. Warto zaznaczyć, że do obsługi tej oferty oddelegowano najlepszych spedytorów Adaru (top 5% kadry), aby umiejętnie balansowali stawkami i zapewnili przewoźnikom obiecany poziom dochodu.
Gwarancja przebiegu: minimum kilometrów w miesiącu
W tradycyjnej spedycji bywa tak: „Mamy stawkę, ale nie gwarantujemy ile kilometrów zrobisz”. Przewoźnik nieraz ryzykuje przestoje – bo np. brak zleceń w danym tygodniu. Adar Black wychodzi naprzeciw tym obawom, oferując formalną gwarancję kilometrów. Na czym to polega? Adar deklaruje minimalny przebieg pojazdu w skali wyjazdu (zwykle liczone jako ~500 km dziennie w dni robocze). Jeśli w danym okresie (np. 2–3 tygodnie trasy) ciężarówka nie osiągnie założonej średniej – spedycja wypłaci dodatkową rekompensatę za brakujące kilometry. Innymi słowy, przewoźnik ma pewność, że jego pojazd zarobi, nawet jeśli rynek (lub błędy planowania) spowodują niewystarczające obłożenie.
To podejście to ewenement na rynku – typowe firmy raczej nie dają takiej gwarancji na piśmie. Adar Black musiał oczywiście zbudować wokół tego cały system kontroli realizacji tras, ale korzyść jest obopólna. Przewoźnik ma zabezpieczenie minimalnego przychodu, a Adar motywuje swoich spedytorów do jak najlepszej organizacji pracy auta. Wewnętrznie działa to tak, że jeśli dany spedytor w Adar Black zapewni wysoki przebieg, może otrzymać premię, a gdyby „przebimbał” robotę i nie dał ładunków – jego prowizja mocno spadnie. Taka polityka sprawia, że wszystkim zależy na jednym – maksymalnym wykorzystaniu ciężarówki.
Co istotne, Adar Black nie rzuca słów na wiatr: wprowadzenie gwarancji przebiegu rozwiązało wcześniejsze problemy z brakiem ciągłości zleceń. Dziś każda ciężarówka jest trzymana „w ruchu” tak, by wykręcić niezbędne minimum kilometrów, a najlepiej znacznie więcej. To ogromna różnica względem przeciętnej spedycji, gdzie wiele zależy od koniunktury i dobrej woli – tutaj mamy kontraktowe zapewnienie pracy dla pojazdu. Nie dziwi więc, że przewoźnicy cenią sobie tę stabilność zleceń niezależnie od sezonu – pojazdy zarabiają przez cały rok, unikając przestojów.
Rozliczenia i płatności: terminy oraz kompensaty
Termin płatności to drażliwy temat w branży. Standard rynkowy potrafi wynosić 45, a nawet 60 dni, do tego dochodzi niepewność co do wypłacalności kontrahenta. W modelu Adar Black przewoźnik może liczyć na terminowe i przejrzyste rozliczenia – firma gwarantuje punktualne płatności i jasne warunki finansowe. Jak podkreślają współpracujące firmy, nie ma tu obaw o opóźnienia czy nieporozumienia – wszystko ustalone jest od początku klarownie. Co więcej, rozliczenie następuje od razu po dostarczeniu skanów dokumentów transportowych, nie trzeba czekać na oryginały. To przyspiesza obieg faktur i pieniądza.
Adar jako duży i stabilny partner chroni też przewoźników przed ryzykiem niewypłacalności klientów – to on bierze na siebie ciężar windykacji od zleceniodawców. Przewoźnik nie musi się martwić, czy dostanie zapłatę za fracht od nieznanej firmy – płaci mu Adar, który dysponuje własnym działem finansowym pilnującym należności. Dla wielu mniejszych przewoźników to ulga i poprawa płynności finansowej.
Kolejna różnica to kompensaty kosztów, czyli wygodne rozliczenia bezgotówkowe za usługi towarzyszące. W typowej współpracy przewoźnik sam pokrywa paliwo, opłaty drogowe itp. – często z góry, a na zapłatę za fracht czeka tygodniami. W Adar Black zastosowano model flotowy: przewoźnik dostaje do dyspozycji karty paliwowe z rabatami oraz urządzenia do opłat drogowych. Tankuje na koszt Adaru (po cenach hurtowych netto), a koszt paliwa jest później potrącany z jego frachtu. Analogicznie opłaty autostradowe – Adar zapewnia uniwersalne urządzenie pokładowe (tzw. Adar Box), które obsługuje większość systemów drogowych w Europie i za które nie trzeba wnosić kaucji. Dzięki temu przewoźnik nie musi zamrażać środków ani martwić się setką faktur – ma jeden zbiorczy rachunek kompensacyjny. Mówiąc obrazowo, Adar finansuje paliwo i autostrady w trakcie miesiąca, a na koniec po prostu rozlicza to z przewoźnikiem. To podejście odciąża firmę transportową z konieczności posiadania dużej gotówki na bieżące wydatki – może skupić się na pracy, a nie kredytowaniu kosztów.
Dostępność zleceń i powroty do kraju
Jednym z największych wyzwań dla przewoźników jeżdżących międzynarodowo jest organizacja ładunków powrotnych do kraju. W typowej sytuacji bywa tak: spedycja da zlecenie eksportowe z Polski, ale już w drodze powrotnej kierowca sam szuka ładunku na giełdzie lub jedzie „na pusto” do domu. Adar Black całkowicie zmienia tę perspektywę. Każdy wyjazd na Zachód jest planowany jako pełna pętla – od kraju, po kraju. Spedytor Adar Black zapewnia zlecenia zarówno w kierunku z Polski, jak i z powrotem. Firma dysponuje rozległą bazą klientów za granicą, co pozwala znaleźć ładunek powrotny praktycznie dla każdego kursu. W praktyce wygląda to tak, że gdy zbliża się koniec zagranicznej tury, spedytor szuka odpowiedniego frachtu z zachodu do Polski i przedstawia go przewoźnikowi do akceptacji. Dzięki temu przewoźnik nie zostaje sam za granicą – ma zagwarantowany powrót. Adar otwarcie mówi o „gwarancji wyjazdów i zjazdów” w ramach oferty Black, co bardzo wyróżnia ją na tle rynku.
Oczywiście zdarzać się mogą sytuacje, że ostatni rozładunek jest daleko od bazy przewoźnika – Adar Black uczciwie zaznacza, że nie pokrywa tzw. „pustych kilometrów” od ostatniego rozładunku do domu, jeśli ładunek zjazdowy kończy się np. 150 km od bazy. Jednak sam ładunek powrotny z zagranicy jest zapewniony – przewoźnik nie wraca z Zachodu na pusto, chyba że sam tego chce. Dla porównania, typowa spedycja często zostawia tę kwestię przewoźnikowi albo oferuje jedynie symboliczne stawki za powroty, przez co wielu kierowców tuła się po Europie w poszukiwaniu ładunku do Polski. W modelu Black problem ten praktycznie znika – ciągłość pracy dotyczy nie tylko dni roboczych, ale i całej trasy tam i z powrotem. Przewoźnicy współpracujący z Adar podkreślają, że mogą liczyć na dobrze zaplanowane trasy z ciągłością zleceń, unikając przestojów nawet przy zmianach sytuacji rynkowej.
Praca w soboty i weekendy
Rzeczywistość transportowa zna historie o „łapaniu każdego kilometra” kosztem weekendów spędzonych w trasie. Jednak Adar Black podchodzi do tematu weekendów ze zrozumieniem zarówno realiów rynku, jak i przepisów oraz życia prywatnego kierowców. W branży TSL sobota nie jest standardowym dniem roboczym – większość magazynów nie pracuje, załadunki/rozładunki zdarzają się rzadko. Dlatego Adar Black nie wlicza sobót do gwarantowanego przebiegu. Mówiąc wprost: jeśli kierowca jeździ w soboty, to świetnie – wpadnie dodatkowy fracht, ale jeśli stoi (bo np. musi odbyć odpoczynek tygodniowy), to nie zmniejsza to obiecanego limitu kilometrów. Dzięki temu przewoźnik nie odczuje finansowo, że ciężarówka np. co trzeci weekend pauzuje.
Co ważne, Adar Black respektuje obowiązujące przepisy o czasie pracy kierowców. Standardowo przy wyjazdach 2–3 tygodniowych kierowca może jechać przez dwie kolejne soboty, ale co najmniej raz na trzy tygodnie musi mieć pełny weekend wolny (45-godzinny odpoczynek). Oferta Black została zaprojektowana w zgodzie z tym rytmem. Spedytorzy planują trasy tak, by kierowca mógł wrócić na długa pauzę we właściwym czasie lub odebrać ją w trasie. Nie ma nacisków, by łamać czy naginać przepisy – wręcz przeciwnie, komunikowane jest jasno, że sobota to nie jest typowy dzień pracy i nie należy oczekiwać 500 km akurat w sobotę. To duża różnica kulturowa w porównaniu z mniej zorganizowanymi spedycjami, gdzie bywa, że „kto jeździ w soboty, ten wygrywa”, a kierowca bywa przymuszany do jazdy kosztem odpoczynku.
Podejście Adar Black można streścić tak: dni robocze maksymalnie wykorzystane, weekendy zaplanowane rozważnie. Jeżeli już pojawia się praca w sobotę, traktowana jest jako bonus – firma nie obiecuje cudów typu „pełna kasa za każdą sobotę”, bo wie, że byłoby to niewykonalne i niezdrowe. Przewoźnik zyskuje przejrzystość: wie, za co mu płacą, a gdzie jest granica. Kierowca zaś ma większą szansę na regularny odpoczynek. To wszystko przekłada się na bardziej zrównoważony tryb pracy niż w niejednej konkurencyjnej firmie.
Komunikacja i kontakt ze spedytorem
W relacji przewoźnik–spedycja niezwykle ważna jest komunikacja. W typowych realiach bywa z tym różnie: przewoźnik nierzadko jest jednym z wielu „numerów rejestracyjnych” obsługiwanych przez dyspozytora, który nie zawsze ma czas, by indywidualnie podejść do każdego. Adar Black całkowicie zmienia ten paradygmat, stawiając na bliski, partnerski kontakt. Każdy przewoźnik ma tu dedykowanego spedytora, który zajmuje się na co dzień jego autami. Ten spedytor to stały opiekun – zna specyfikę danej firmy, preferencje kierowcy, ustala z nim plan trasy, reaguje na bieżące problemy. Taka osoba kontaktowa dostępna pod telefonem to zupełnie inny komfort współpracy niż infolinia dużej spedycji, gdzie co chwilę rozmawia się z kimś innym.
Co więcej, poza operacyjnym spedytorem, Adar przydziela opiekuna flotowego (menedżera relacji), który czuwa nad jakością współpracy i w razie czego wyjaśnia kwestie organizacyjne. Wszystko to sprawia, że przewoźnik nie jest pozostawiony sam sobie. Jak mówi oficjalna prezentacja firmy, trafiając do Adar, przewoźnik „znajdzie się pod opieką specjalistów rynku transportowego, którzy nigdy nie zostawią go bez pomocy i kompleksowo zajmą się jego biznesem”. Brzmi to może marketingowo, ale w praktyce oznacza dostępność i zaangażowanie – cechy bezcenne w kryzysowych sytuacjach na trasie.
W modelu Black komunikacja jest dwustronna. Spedytor nie „wydaje poleceń” z góry, lecz uzgadnia ważne decyzje z przewoźnikiem. Przykładowo, gdy pojawia się propozycja frachtu, dzwoni do szefa firmy transportowej i przedstawia ofertę – np. „mam ładunek z X do Y za taką i taką stawkę, jedziemy?”. Przewoźnik ma realny wpływ na to, co bierze, a co ewentualnie odrzuca. To diametralna różnica wobec klasycznej sytuacji, gdzie przy stałej stawce przewoźnik zazwyczaj musi jechać „co mu dadzą”, bo odmowa oznacza postój bez zarobku. W Adar Black, dzięki dynamicznym stawkom i dialogowi, decyzje podejmuje się w porozumieniu – bardziej jak wewnętrzny dział transportu, a nie zewnętrzna spedycja. Taki partnerski model współpracy buduje zaufanie i redukuje ewentualne napięcia. Przewoźnicy wskazują, że ADAR wyróżnia się właśnie indywidualnym podejściem – niezależnie czy ktoś prowadzi jedno auto czy flotę, czuje się wysłuchany i ważny.
Wsparcie techniczne, IT i monitoring (Access, ARS, IDS)
Typowa spedycja bywa ograniczona do zleceń i rozliczeń, natomiast Adar Black oferuje cały ekosystem wsparcia technologicznego dla przewoźnika. Wspomnieliśmy już o kartach paliwowych i urządzeniach pokładowych – to jednak nie wszystko. Adar mocno inwestuje w IT oraz systemy telemetryczne, oddając partnerom narzędzia, które zwykle dostępne są tylko dla największych przewoźników.
Przykładem jest platforma ARS – autorski system Adaru do zarządzania flotą i monitorowania pracy pojazdów. Każdy przewoźnik współpracujący w ramach stałej floty Adar (w tym w ofercie Black) dostaje dostęp do ARS. Może tam na bieżąco śledzić status swoich samochodów, zaplanowane trasy, rozliczenia kilometrów czy raporty z realizacji zleceń. To swoiste „centrum dowodzenia”, które integruje informacje i ułatwia kontrolę nad biznesem. Zamiast wielu telefonów i maili – jedna aplikacja z kluczowymi danymi. Dla porównania, w tradycyjnej spedycji często jedynym źródłem informacji jest sam kierowca meldowany przez telefon oraz papierowe dokumenty.
Kolejnym elementem jest Adar Box (Access) – uniwersalne urządzenie pokładowe, które łączy w sobie usługi telematyczne i pobór opłat drogowych. Adar dostarcza je przewoźnikowi bez opłat wstępnych (brak kaucji), a urządzenie umożliwia m.in. lokalizację pojazdu, komunikację z kierowcą oraz automatyczne regulowanie myta w różnych krajach Europy. To znaczne ułatwienie – zamiast instalować osobne urządzenia dla każdego kraju (jak to bywa w przypadku niezależnych przewoźników), tu jest jedno sprawnie działające pudełko na całą Europę.
Adar zapewnia też szeroko pojęte wsparcie techniczne. W razie awarii czy problemów na trasie przewoźnik nie zostaje sam – opiekun pomaga zorganizować serwis, a nawet Adar oferuje pomoc w negocjacjach przy zakupie taboru czy opon (korzystając ze swojej skali). Ponadto w ramach współpracy dostępne jest wsparcie w zakresie ubezpieczeń (np. doradztwo przy ubezpieczeniu ładunków i pojazdów). Krótko mówiąc, model Black to coś więcej niż tylko zlecenia – to pakiet usług dodanych, który upraszcza przewoźnikowi prowadzenie biznesu. Minimalizacja formalności i odciążenie z biurokracji jest tu faktem – Adar przejmuje sporą część obowiązków administracyjnych, by przewoźnik mógł skupić się na jeździe.
Podejście do kierowcy i partnerstwo w relacji
W tradycyjnym modelu relacje między spedycją a przewoźnikiem bywały czysto transakcyjne – liczył się wynik finansowy, a kierowca i jego potrzeby schodziły na dalszy plan. Adar Black od początku kreuje inny styl współpracy, bliższy partnerskiej relacji niż typowej umowie zlecenia. Co to oznacza w praktyce?
Przede wszystkim, przewoźnik ma realny wpływ na przebieg współpracy (jak wspomnieliśmy wyżej – może decydować o przyjęciu zlecenia, zgłaszać preferencje co do kierunków, terminów powrotu itp.). Głos przewoźnika jest słuchany, a nie ignorowany. Firma Adar nie traktuje współpracujących przewoźników jak numerów w systemie – liczy się człowiek, jego firma, jego trasa. Taka atmosfera prawdziwego partnerstwa daje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, co jest dziś szczególnie cenne.
Warto zwrócić uwagę, że Adar Black to niejako „klub premium” – aby do niego dołączyć, także od przewoźnika i kierowcy oczekuje się pewnego poziomu. Firma stawia na sprawdzonych partnerów, którzy dbają o stan techniczny pojazdów i przestrzegają przepisów. W zamian oferuje coś więcej niż zwykła spedycja. Przykładem są benefity dla kierowców, niespotykane gdzie indziej. Adar Black dba o to, by kierowcy czuli się docenieni – wprowadzono np. darmowy dostęp do rozrywki (pakiet Netflix) dla każdego kierowcy jeżdżącego w ramach stałej współpracy. Ponadto kierowcy i właściciele firm mogą liczyć na rozmaite bonusy: od bezpłatnego Internetu mobilnego w trasie, przez dofinansowanie lekcji języków obcych (dla kierowcy lub jego rodziny), po bilety na wydarzenia sportowe czy koncerty. To elementy budowania lojalności i zadowolenia załogi, jakich próżno szukać w typowej umowie z spedycją. Tam relacja często kończy się na „tu jest zlecenie i stawka, reszta cię nie obchodzi”. W Adar Black dbałość o kierowcę jest integralną częścią filozofii – bo zadowolony kierowca to lepsza realizacja zleceń, mniej rotacji i problemów.
Co więcej, Adar oferuje wsparcie nawet w takich aspektach jak rekrutacja kierowców (pomaga przewoźnikom znaleźć odpowiednich szoferów, gdy ci powiększają flotę) czy organizuje szkolenia z obsługi narzędzi i przepisów. To znów potwierdza, że mamy do czynienia z partnerskim podejściem, gdzie obie strony inwestują w rozwój współpracy. Przewoźnicy, którzy działają z Adar, podkreślają, że najbardziej cenią właśnie tę długofalową współpracę opartą na wzajemnym zaufaniu – „firma stawia na partnerstwo i rozwój, liczy się człowiek i jego biznes”.
Podsumowanie
Adar Black to oferta wyróżniająca się na tle typowej spedycji właściwie w każdym z kluczowych obszarów. Elastyczne, dynamiczne stawki zamiast sztywnego cennika dają przewoźnikom szansę na większe zyski przy dobrej koniunkturze. Gwarancja kilometrów i ciągłość zleceń (łącznie z powrotami do kraju) zapewniają stabilność przychodu i brak pustych przebiegów. Szybkie płatności, kompensaty kosztów, nowoczesne systemy IT oraz dedykowane wsparcie sprawiają, że współpraca przebiega sprawnie i bezpiecznie finansowo. Do tego dochodzi partnerska komunikacja – przewoźnik ma dedykowanego opiekuna i realny głos w podejmowaniu decyzji. Wreszcie, podejście do kierowcy i bogaty pakiet benefitów budują lojalność i jakość, jakiej trudno szukać w tradycyjnych układach biznesowych.
Oczywiście, Adar Black to model wymagający wzajemnego zaufania i profesjonalizmu po obu stronach – nie jest to „magiczna recepta” dla każdego. Jednak porównując go z typowymi realiami rynku TSL, widać wyraźnie, że stawia on na jakość i długoterminową współpracę, a nie krótkoterminową maksymalizację zysku kosztem partnera. Jak ujął to jeden z menedżerów firmy, „współpraca z Adar to więcej niż zlecenia – to inwestycja w spokojną przyszłość twojej firmy”. Trudno o lepsze podsumowanie – Adar Black pokazuje, że spedycja może działać inaczej, bardziej fair i z korzyścią dla przewoźnika, nie tracąc przy tym efektywności i konkurencyjności. To kierunek, który być może wyznaczy nowy standard współpracy na rynku.